Wielkimi krokami nadchodzi wiosna, jest coraz więcej słońca, niestety pandemia jeszcze nie odpuszcza, a do tego dołączą wirusy wiosenne…

W wielu miejscach słyszymy i słyszeliśmy, że bez witaminy D ani rusz – z telewizora, z radio, z gazet i z internetu krzyczą do nas z reklam – WITAMINA D! Ale… no właśnie, jest pewne „ale”. Witamina D to nie cukierek, to witamina, która odgrywa ważną funkcję w naszym organizmie, ale może być bardzo niebezpieczna. Piszę to jako nefrolog. Witamina D, jeśli ją przedawkujemy, może spowodować między innymi zwiększenie wydalania wapnia z moczem, a to grozi kamicą moczową.

Na infekcje i odporność bierzmy witaminę D – krzyczą z reklamy. Jak infekcje to bierzmy tran – krzyczą z drugiej. A za chwilę będziemy mieli coraz więcej słońca, a jak słońce to wyjdziemy z domów, to zaczniemy zdejmować coraz więcej i więcej i…produkcja witaminy D zacznie rosnąć…

Zatem, przy okazji przesilenia wiosennego, pomyśl Drogi Rodzicu o skontrolowaniu stężenia witaminy D – szczególnie jeśli:

1. z jakiegoś powodu podawałeś dziecku większą dawkę,

2. jeśli dodatkowo podawałeś tran

3. jeśli nie wiesz ile teraz podawać i czy w ogóle, w okresie lata podawać?

Nie zalecam twardo kontroli, bo nie o to chodzi, ale może warto porozmawiać o tym z pediatrą, bo jeśli już oznaczać to teraz – po zimie, a przed latem jest czas idealny. Następny będzie dopiero jesienią.

 

dr n.med. Dariusz Runowski

pediatra, nefrolog, spec. transplantologi